Raaziel

 
joined: 2015-10-02
Tajemnica jest najwyższą wartością, zaś miłość jest największą z tajemnic. https://mojagrafomania.wordpress.com/
Points29more
Next level: 
Points needed: 171
Last game

tylko nie dzwoń

tak mnie obudź jak zapragniesz
o dowolnej dnia godzinie
czy za mgłą gdzieś słońce błądzi
czy nam świeci prosto w oczy
zbudź mnie proszę tylko nie dzwoń

szarp za ramię i palcami drap po twarzy
tak delikatnie jak tylko ty potrafisz
szturchaj w szyję pocałunkiem ssącym
albo stopę zimną wsuń pod plecy
zbudź jak zechcesz tylko nie dzwoń

przerwij sen pacnięciem w czoło
wylej wody zimnej wiadro całe
rób co chcesz abym zbudził się
tylko proszę cię już nie dzwoń
połączenie przerwać jest zbyt łatwo

nadal trwaj gdy mija noc
najpiękniejszy z pięknych snów
niepodobny innym snom


wolny

swobodniej pochłaniam fotony uśmiechu
rozpieszczone na sznureczkach twoich ust
spijam je zachłannym wzrokiem
bo mogę

nie zamykam oczu kiedy ciemność na powieki
kładzie swoje zimne palce niosąc sen
jestem wolny kiedy mi oddychasz w szyję
bo możesz

szukanie szukania zostawmy zgubionym
bez lęku popatrzmy w to co wciąż nienazwane
pomiędzy palcami trzymając swój świat
bo może

tylko tyle wystarczy by czuć się wolnym
w swobodnym pląsie nazwanym szczęście


ty jesteś

ogłaszam nas zatem wśród spojrzeń wszechświata
stwórcami planet i gwiazd wszelorakich
dawcami oddechu na dachach świata
stróżami szczęścia stworzonek wszelakich

oto mijamy na drodze gwiaździstej
rozwiązłe plany na przyszłość nieznaną
i odwracamy spojrzenia wieczyste
od zdarzeń będących rosnącą plamą

ja jestem gniewem uwolnionym przedwiecznie
i srogą karą spadającą z wysoka
wybijam grzechowi kły jego nie mleczne

ty jesteś spokój i radość opoka
ty jesteś ciszą gdy ja huknę gromem
ty jesteś miłością i moim domem


nie oglądaj się

i choćby niebo się zalało
falą wzbudzonego milczenia
nie oglądaj się za siebie
czeka tam jedynie śmierć

i choć wszystkim przyjdzie milczeć
na twoje wołanie o pomoc
nie oglądaj się za siebie
tam nie znajdziesz nigdy mnie

i choć wszystko pójdzie źle
i zamilknie znowu świat
spójrz przed siebie ktoś cię woła
tym kimś zawsze będę ja

a gdy niebo się rozleje
złotych głosek snując blask
wspomnij kiedyś dawną ciszę
która zwiastowała śmierć

i choć zdarza ci się milczeć
budząc przy tym blady strach
nie obejrzę się za siebie
na śmierć naszą wciąż nie czas


moim przeznaczeniem

odległych gwiazd przedwieczny blask
kusił zimnym łukiem bladych łun
nawoływał do podróży w mroczną toń
milczy dziś najtwardszym snem

kropek oceany skrzące się złudzeniem
puszczały do mnie historyczne oczka
przywołać chciały jedynie na wiek
zasną dziś najtwardszym snem

serce stygło w sarkofagu
drżąc pod spojrzeniami oczu
świdrujących je w oczekiwaniu
na wyrwanie z najtwardszego snu

wczoraj były są i jutro będą
gwiazdy moim przeznaczeniem
lecz nie te ciśnięte w otchłań
ale te zamknięte w twoich oczach