nicola555

 
joined: 2008-08-05
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Points82more
Next level: 
Points needed: 118
Last game

Już czas


Noc z księżyca ciepłym blaskiem
Tak w ostatnią noc starego roku
Żegna się z nami
Mój księżycu ,przemijanie
Żadna siła tego nie zatrzyma
Zasmucony jest nasz księżyc
Wiele nocy spędziliśmy razem 
A on teraz gdzieś odchodzi
Blednie bardziej brak mu siły
Jeszcze tylko kilka wierszy 
I pożegnań czas nadchodzi
Idzie nowe cóż poradzić
Zamknąć trzeba pamiętnik stary
Czas już zacząć pisać nowe dzieje


Grudzień


Jak co roku jest grudzień i odliczanie zaczyna
Starego Roku to dni , rozmyślanie
Są chwile o których się nie zapomina 
Ciche trąbki granie,ostatnie pożegnanie
I pąki pasowej  zapomnianej róży 
Która gdzieś zakwitła w zapomnianym ogrodzie
Nikt nie dawał jej szans ,a ona zakwitła
Uśmiech wywołała, żyła
Moje niebo nad głową z gwiazdami
Fascynuje i zachwyca tajemnicą
Bujam w obłokach ,lubię tak
Myślę że tam inny świat
Chopin mi swe utwory gra
Muzyka oplata mnie serce ,na strzępy rwie
Czemu ten grudzień zawsze taki jest
 Zły grudzień na zawsze zapisał się i 
Nie pozwala na odliczanie 
Proste kartek z kalendarza zrywanie
Tęsknię zawsze ...tak to jest 
Grudzień ze wszystkich miesięcy
 Dla mnie najgorszy jest


Wiatr


Patrzę przez okno,bo wyjść nie chce się 
Drzewa kołyszą się ,ale to nie wietrzyk
W ich gałązkach gra,nie
To wściekły zły wicher gra
Jak kompozytor ciche tony leciutkie
A za chwilę mocne akordy skrzypce grają
Jak żal i tęsknota człowieka duszę otaczają
Tak dziś i wiatr zły targa i szarpie
Goryczy struny jak by skarżył się 
Powiedzieć chciał co go boli
Wsłuchać się trzeba a zobaczysz człowieka
Który skarży się narzeka , ale
W samotności to przeżywa ,bo
Tak to z człowiekiem bywa
Kiedy jest na świeczniku dużo szumu krzyku
I w koło ludzi się kręci, przyjaciółmi nazywani,ale
Kiedy coś ze zdrowiem szwankuje 
Kiedy sie już nie dokazuje
Bardziej się czujesz opuszczony I cisza częściej gości
I przekonujesz się że....
Nie prawdziwi przyjaciele to byli
Było super bo za fri się najadali i się bawili
I patrzę przez okno zamyślona
Porównując to wściekłe wycie
I swoje położenie
Wniosek wyciągam że...
Całe życie człowiek uczy się 


Niby zima


Niby zima a jednak nie 
Śniegu brak i jest jakoś nie tak
Kiedyś to święta były 
Biały puch cieszył się 
Z narodzenia Pańskiego 
A dziś?zimy nie ma 
Na wczasy wyjechała
I znowu jesień zostawiła
Myślałam że może na święta
Się opamięta...a ona nie 
Na wczasy wyjechała
I jesień chciała czy nie
Zastąpić ją musiała
I tak naprawdę nie pierwszy 
Raz tak zrobiła
Jesień wkurzyła
Z wiosną też nie wiadomo 
Jak to będzie
Może w ciepłych krajach 
Się zasiedzi
I jesień jeszcze i za nią
W zastępie będzie 
Coś mi się o uszy obiło że
Wiosna urlop przedłużyła
No jeszcze jest nadzieja na lato
Bo jak nie, to okarze się że
Tylko jesień pracuje,ale 
Mój Ty Panie Boże 
No tak być nie może
Bo jak jesień się w końcu wkurzy
I podda się do dymisji
To już Ty człowieku drogi
Szykuj się już dziś do drogi 
Tylko jest ambaras bo
Kataklizm nas czeka
I nie wiadomo gdzie uciekać 



Czy wolna


Żyć mi przyszło w tym kraju nad Wisłą
Lecz czy wolna jestem,bezpieczna
W kraju z malowanymi polami 
I barwnymi ogrodami
Tu gdzie natura kocha każdego
W zgodzie z nią żyjącego
Człowiek bratem być powinien dla drugiego
Niestety tak się nie dzieje
Kraj na pewno kochamy,ale człowieka nie
I to bardzo przykre jest
I tak żyje wśród rodaków kochanych
Jednych więcej drugich mniej
Neutralną być nie można 
Bo opcje są dwie ,z nami lub z nimi
A jeśli nie to nie liczysz się
Nie chce tak ...biało czerwony 
To przecież jeden wszystkich nasz znak