Szukam Ciebie w ciszy,cisza nie przeszkadza
Zaglądam w szuflady...znajduję listy czerwoną wstążką przepasane
Pachnące ,nawet suche kwiaty są w nich schowane
To lato pamiętne...spacery,ciepły piasek pod stopami
I słonko i szum fal pieszczący ciał naszych splątanie
Szukam Ciebie w ciszy...
Znajduję szalik w komodzie na dnie
Ma takie śmieszne wzory....
Pamiętam dałam go kiedy zimny wiatr na dworze buzie nam różowił
I śnieg bielił się w koło a my wracaliśmy roześmiani
Nic przecież złego nie zapowiadało
A potem TO sie stało....
Wołałam...echo odpowiadało
Głos w gadle uwiązł w ostatnim słowa wołaniu
Ironiczne echo mi odpowiadało
A ja stałam bojąc sie ruszyc...
By nie zamazac obrazu co jeszcze przed oczami miałam
Dziś znowu wróciłam...poszukac Ciebie...w ciszy
Nie znalazłam,bo już nie chciałam...
Czas leczy rany...
Wiem wtedy słowa fałszywe były...
Jak brzytwą raniły...
Wtedy nie wiedziałam...
Wtedy wierzyc chciałam....